Wydawania pełnych dystansu i elegancji komiksów mogliby się od nas uczyć.gość wrote:Błąd w adresacie... nie ważne.
Wywiozłeś forumowiczów poza nasz polski kraj, pokazałeś fotkę z obcego obszaru. Pewnie tam daleko mieszkańcy nie plotkują tak gorączkowo i emocjonalnie jak Polacy i przyjmują wszystko na spokojnie.
W bezpośrednim sąsiedztwie od wojny nikt nie odważył się zbudować niczego wartego uwagi. Może ogół ma nie ma takiej potrzeby?gość wrote: Wróćmy jednak z dalekiej podróży którą nam zafundowałeś do naszego polskiego zakątka. Zamek Królewski w Warszawie, Zamek Krzyżacki w Malborku a nieco bliżej zamki w Bytowie, Świdwinie. Póki co nikt nie odważył się pobudować w najbliższym otoczeniu - budynku ze stali i szkła.
Często mamy też do czynienia z syndromem oblężonej twierdzy.gość wrote: W naszym kraju negacja objawia się w każdej dziedzinie życia i jest coraz bardziej złośliwa.
Nie wszystko zdobne jest tortem, tak jak nie wszystko co ma kolumienki staje się krużgankami na Wawelu. Tort jest karykaturą.gość wrote: Proponuję obejrzeć "torty" z przeszłości a choćby na Wikipedii pod hasłami eklektyzm, historyzm (architektura).
Pałac Izraela Poznańskiego w Łodzi to prawdziwy "tort" prawda?... co dla niektórych. Kto się odważy ów pałac tak nazwać? Historycy... bynajmniej - nie.
Oczekiwania ogółu to tanio zjeść, zabawić się, pozbyć się śmieci i ścieków, a reklamę swojej działalności postawić jak najbliżej przebiegającej obok ulicy. W związku z tym mam je tak głęboko w ..., że najlepszy proktolog świata ich nie dojrzy. Nie ma na świecie i nie będzie dobrze zaprojektowanego i funkcjonującego miasta czy dzielnicy dla której wcześniej nie wytyczono zasad i nie nakazano trzymania się ich. Śmiechu warte jest nazywanie realizacji czyjejś tortowej wizji spełnianiem oczekiwań ogółu. Piszesz że obok zamku nie stawia się nic, a ile to jest "obok" 10, 50 , 100m? No i dlaczego - bo nie wypada? Czyli jednak jesteś gotów określać i narzucać odgórnie jakieś zasady ale cudzych respektować nie zamierzasz.gość wrote: Co ja uważam za doskonałe, nie wiesz, nawet gdybyś zjadł ze mną przysłowiowy wagon soli, nie poznałbyś się.
A już śmiechu warte jest stwierdzenie "dobrze napisać plan miejscowy" uważasz, że garstka ludzi wpasuje się w oczekiwania ogółu? Narzucając swoją wolę? Nie sądzę.
A obok zamku jak już, nie stawia się nic a jeśli, to poprzednie kampingi też były ok.
Nie projektuję, zajmuję się raczej koordynacją projektów. Tak czy siak nie uważam, że trzeba być szefem kuchni pięciogwiazdkowego hotelu żeby móc oceniać czy kotlet jest przypalony.gość wrote:Piszesz, że budownictwem zajmujesz się od kilku lat zaprezentuj więc to co zrobiłeś?
Przykro mi Izydorze, że przestrzeganie prawa nazywasz kołtuństwem. I nie trzeba nic burzyć, wystarczy spokojnie przeprowadzić postępowanie naprawcze.