

Bazując na tych danych wyliczyłem przy założeniu, ze koła pociągu i parowozu mają 1metr średnicy /obliczenie współczynnika oporu toczenia/ a 50 ton obejmuje też ciężar parowozu z tendrem dla 23km/godzinę moc musiała wynosić około 45 KM i to jest odpowiedź na główne pytanie.Stachu wrote: Uciąg parowozu - 50 ton , z prędkością 23 km/h , prędkość na biegu luzem 40 km/h . :
Nie tylko w Szczecinku! Maszyniści lokomotyw parowych to była klasa sama w sobie. Przed wojną maszynista zarabiał wręcz krocie. Stać było go na prawie wszystko. Wiem, że szkolenie, praktyka i nauka były super trudne a razem z Dyplomem Maszynisty otrzymywał On kieszonkowy zegarek marki CYMA /szwajcarski/ aby według niego prowadzić pociągi. Według przejeżdżających pociągów na wsiach regulowano wahadłowe ścienne zegary /przypominam, że pierwsze radia kryształkowe składane to chyba około 1930 roku/. Za każdą minutę spóźnienia w stosunku do rozkładu Pan Maszynista płacił karę z własnej kieszeni i to nie małą a oczywiście obowiązywał go określony strój służbowy.Drahim wrote:Tak,
maszyniści parowozowi w Szczecinku zawsze byli wyróżniającą się grupą zawodową. Ich zarobków zazdrościli inni kolejarze.
Ja również znam to z własnych obserwacji , wiadomo Słowiańska i blok kolejowy . Ta torba , ze skórzanymi okuciami to był rodzaj kuferka i byl to jeden z atrybutów maszynisty , a drugim atrybutem starego , dobrego , przedwojennego maszynisty , był zegarek kieszonkowy na łańcuszku (pisze o tym izywec) . W kuferku maszynista nosił , niezbędne przedmioty . codziennego , maszynistowskiego ekwipażu , a więc "Służbowy rozkład jazdy" , trąbkę sygnałową , latarkę , spłonki (tego nie jestem pewien) , przepisy E-1 (sygnalizacja) , chorągiewki sygnałowe no i oczywiście tzw "kromy" czyli kanapki oraz kawę zbożową (Turek lub Dobrzynkę) w butelce kapslowanej lub korkowanej (termosy wówczas już były w użyciu , ale nie były zbytnio modne . Podział obowiązków w drużynie parowozowej był dość ścisły , a więc zasilanie kotła (łopata lub stoker- podajnik ) , smarowanie panewek (oliwiarka) itp , należało do pomocnika . Maszynista odpowiadał za prowadzenie parowozu , a więc obsługiwał "Kran Knorra" (lub Oerlikona") , "Przepustnicę" , "gwizdek", kontrolował czas w/g "Służbowego rozkładu jazdy" , obserował sygnalizację ( przy wjeździe na stację , obowiązek obserwacji sygnalizacji należał również do pomocnika ) , a więc wszystko co było związane z bezpośrednim prowadzeniem parowozu.Drahim wrote: Mieszkałem w "kolejarskiej" dzielnicy i codziennie widziałem dumnego maszynistę niosącego nieodłączną skórzaną torbą z metalowymi okuciami, wracającego do domu po "służbie". Nie z trasy, a po służbie.
Pierwszy przejazd pociągu w Niemczech , miał miejsce w dniu 07.grudnia 1935. na trasie Norymberga - Fürth . Później wizerunek lokomotywy "Adler" stal się najważniejszym elementem winiety "Eisenbahn - Zeitung" . Jeszcze jedna sprawa , z ryciny wprawdzie niewyraźnej wynika , że maszynista miał na głowie cylinder , czyli podobnie jak na zdjęciu "kutego".Stachu wrote:Parowóz "Adler" (Orzeł) wyprodukowany w Fabryce Lokomotyw Georgea Stephensona w W. Brytanii ,sprowadzony w celu obsługi pierwszej linii kolejowej w Niemczech.....
bronx wrote:1935? na pewno?
bronx wrote:no ale to chyba literówka, 1835 ma być a nie 1935?