Page 4 of 8

Posted: 01 Jan 2008, 02:19
by Waldek
To jest pestka ja aktualnie uczę się Duńskiego, to dopiero makabra.

Posted: 01 Jan 2008, 12:58
by Jaskółka
Powodzenia Waldku. Ja cierpię katusze nad węgierskim. ;)

Posted: 03 Jan 2008, 00:12
by Mario
a ja się nie uczę ani pierwszego ani drugiego, kurde, matołem być eeeee....
trochę żal !

Posted: 04 Jan 2008, 10:22
by makesz
Witam.
Dzięki problemowi nazewnictwa nas, mieszkańców Szczecinka odkryłem to forum. :)
Dla mnie niezależnie od mądrych głów na katedrach jedyną akceptowalną formą jest Szczecinecczanin, Szczecinecczanka, Szczecinecczanie. Wszelkie inne formy brzmią dla mnie jak wzięte z filmu ScienceFiction. ;) Nie mówiąc o mieszkańcach Szczecinek, którym byśmy zabrali nazwę. Dlatego zlitujmy się i zostańmy przy Szczecinecczanach.

Swoją drogą może by w Szczecinku ogłosić jakieś referendum albo plebiscyt na to jak chcą się nazywać mieszkańcy grodu nad Niezdobną.

Pozdrawiam
Mako

Posted: 04 Jan 2008, 10:47
by robot humano
Obawiam się , ze wygrałaby propozycja "ziomale".

Posted: 04 Jan 2008, 14:56
by Jaskółka
Normy gramatyczne są, jakie są. Nie wiem jaki jest sens w kwestionowaniu zasad języka polskiego (a nie są to ani zasady nowe, ani wyssane z palca). Bo nam się brzmienie nie podoba?
No trochę dziwne. :)

Posted: 04 Jan 2008, 16:05
by Waldek
Nasz język jest tylko dla nas zrozumiały ale za to jaki jest trudny dla obcokrajowców, te różne niuanse mogą przyprawić o zawrót gowy.

Posted: 04 Jan 2008, 16:33
by Jaskółka
Cóż, nawet dla Polaka język polski jest czasem niezrozumiały. ;)

Dobrze jest, gdy o niego dbamy i stosujemy się do zasad poprawnościowych. Dzisiejsza polszczyzna i tak ma ciężkie życie ze slangiem, żeby daleko nie szukać, internetowym. ;)

Posted: 04 Jan 2008, 16:51
by robot humano
Normy gramatyczne są, jakie są. Nie wiem jaki jest sens w kwestionowaniu zasad języka polskiego (a nie są to ani zasady nowe, ani wyssane z palca). Bo nam się brzmienie nie podoba?
No trochę dziwne.
Normy to coś co się ustala, a nie co jest, jak grawitacja. Wystarczy odpowiednio długo powtarzać "włanczać" a Rada Języka Polskiego w końcu to klepnie. Bo w końcu kto dziś powie: "daj ać ja pobruszę, a ty pociwaj". Tyle o normach.

Posted: 04 Jan 2008, 17:13
by Jaskółka
Normy to coś co się ustala, a nie co jest, jak grawitacja.
Zasady pisowni i odmiany, a także słowotwórstwa, z którymi mamy do czynienia przy formie gramatycznej mieszkańca Szczecinka nie zostały wprowadzone dzisiaj ani wczoraj.
Taka, a nie inna zasada tworzenia wyrazów pochodnych ( tu: nazwy mieszkańca od nazwy miasta ) ma swoje oparcie w historii języka polskiego.

To, że opieramy się na zasadach wywiedzionych właśnie z historii daje nam gwarancję na ciągłość języka polskiego, który jest, jakby nie patrzeć, jednym ze składników naszej tożsamości narodowej.

To jest troszeczkę tak, jak z tymi naszymi reakcjami na budowę nowoczesnego centrum handlowego przy historycznej wieży św. Mikołaja. Nie podoba nam się kiczowatość tej inwestycji i banalność elewacji, która ma zachwycać masy. Kłóci się nam to z "historycznością" wieży.
Tak samo jest z tymi nazwami z punktu widzenia języka - historyczność winna być tu odpowiedzią, bo ona ten nasz język kształtuje i nadaje mu formy dzisiejsze. Tego powinniśmy się trzymać.

Zresztą, jak już pisałam, nieważne jest jak się nazywasz, ważne kim jesteś. :)

Pozdrowienia.

PS.
Wystarczy odpowiednio długo powtarzać "włanczać" a Rada Języka Polskiego w końcu to klepnie
Myślę, że nie klepnie. O ile "piszę"/"jest napisane" zostało w jakiejś tam części zaakceptowane, to w formie "włanczać" wykrzywiona jest podstawa słowotwórcza. Moim zdaniem więc, nie ma szans.
Ale czas pokaże. ;)

Posted: 04 Jan 2008, 19:58
by Waldek
Nie czepiajmy się słówek bo zabrniemy w ślepą uliczkę. Duni wyszli z innego założenia, każdemu przypisują numer. Nie ważne jak się nazywasz, a to dlatego że jest tu dużo imigrantów arabakich, i chcąc się trzymać nazewnictwa w wielu przypadkach trzeba by było rygorystycznie zmieniać język

Posted: 04 Jan 2008, 20:04
by bronx
czyli mamy być siedemdziesiątosiemczterystaczanami ? :D

Posted: 04 Jan 2008, 20:17
by Waldek
Moim kolegom, tu Dunom wystarczy (W Strzebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie ) i murowane że się oplują po pachy.

Posted: 05 Jan 2008, 10:07
by makesz
Jaskółka uważam, że nazwa powinna jednoznacznie identyfikować to co określa. Nie jest tak ze szczecinczanami (jeeny żeby to wymówić muszę się zmuszać :|) bo jak podano wyżej tak można mówić i na mieszkańców Szczecinka jak i Szczecinek. Dlatego zasady poprawności zasadami a mieszkańcy różnych miast powinni móc się różnie identyfikować.
Co do języka to jest to twór żywy, przynajmniej póki jest populacja, która go używa i ciągle ewoluujący. Gdyby tak nie było to możliwe, że zwracalibyśmy się teraz do siebie "acan" albo "białogłowo". ;) Ewentualnie mówilibyśmy wspólnym językiem praindoeuropejskim bo nie następowałoby różnicowanie. Dlatego nawet określenia ze slangów i gwar wchodzą do języka literackiego. Kiedyś słowo "fajny" pewnie nie było uznawane a teraz? Dlatego język żywy, mówiony często różni się nawet znacznie od literackiego. Widzę to teraz jak jestem w Anglii dobitnie.

To może choć głosowanie na forum zrobimy jak chcielibyśmy się zwać kumotry? :D

Pozdrawiam
Mako :twisted:

Posted: 05 Jan 2008, 13:12
by Jaskółka
Jaskółka uważam, że nazwa powinna jednoznacznie identyfikować to co określa.
Nazwa Szczecinczanin jednoznacznie identyfikuje. :)
bo jak podano wyżej tak można mówić i na mieszkańców Szczecinka jak i Szczecinek.
Nie rozumiem. Jak można mówić na Szczecinek?
Dlatego nawet określenia ze slangów i gwar wchodzą do języka literackiego. Kiedyś słowo "fajny" pewnie nie było uznawane a teraz?
Zgadza się. Ale forma Szczecinczanin jest hiperpoprawna. W tym rzecz. :)