Cytuj:
Normy to coś co się ustala, a nie co jest, jak grawitacja.
Zasady pisowni i odmiany, a także słowotwórstwa, z którymi mamy do czynienia przy formie gramatycznej mieszkańca Szczecinka nie zostały wprowadzone dzisiaj ani wczoraj.
Taka, a nie inna zasada tworzenia wyrazów pochodnych ( tu: nazwy mieszkańca od nazwy miasta ) ma swoje oparcie w historii języka polskiego.
To, że opieramy się na zasadach wywiedzionych właśnie z historii daje nam gwarancję na ciągłość języka polskiego, który jest, jakby nie patrzeć, jednym ze składników naszej tożsamości narodowej.
To jest troszeczkę tak, jak z tymi naszymi reakcjami na budowę nowoczesnego centrum handlowego przy historycznej wieży św. Mikołaja. Nie podoba nam się kiczowatość tej inwestycji i banalność elewacji, która ma zachwycać masy. Kłóci się nam to z "historycznością" wieży.
Tak samo jest z tymi nazwami z punktu widzenia języka - historyczność winna być tu odpowiedzią, bo ona ten nasz język kształtuje i nadaje mu formy dzisiejsze. Tego powinniśmy się trzymać.
Zresztą, jak już pisałam, nieważne jest jak się nazywasz, ważne kim jesteś.

Pozdrowienia.
PS.
Cytuj:
Wystarczy odpowiednio długo powtarzać "włanczać" a Rada Języka Polskiego w końcu to klepnie
Myślę, że nie klepnie. O ile "piszę"/"jest napisane" zostało w jakiejś tam części zaakceptowane, to w formie "włanczać" wykrzywiona jest podstawa słowotwórcza. Moim zdaniem więc, nie ma szans.
Ale czas pokaże.
