zagadka, chyba nietrudna
zagadka, chyba nietrudna
lata 50, a może i 40. Szczecinek, gdzie?
- Attachments
-
- aaa.jpg (66.59 KiB) Viewed 12909 times
Re: zagadka, chyba nietrudna
Na zdjęciu to nie ja .the press wrote:lata 50, a może i 40. Szczecinek, gdzie?
- Attachments
-
- Ordona.png (644.25 KiB) Viewed 12863 times
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
Ambrose Bierce
Re: zagadka, chyba nietrudna
Stachu, a to zdjęcie to odpowiedź obrazkowa do zagadki obrazkowej? .. Moim zdaniem, to zdjęcie przystani na przedłużeniu ul. Parkowej pochodzi z I połowy lat 50-tych.
Re: zagadka, chyba nietrudna
Zgoda , odpowiedź niepełna , ale miejsce jest tak oczywiste , że szkoda mi było "opuszków" na stukanie w klawiaturę . Wracając jednak do przemyśleń tzw "natury ogólnej" , takie stare zdjęcia mają jakiś niepowtarzalny urok , coś co człowieka do nich przyciąga. Zdjęcie przepiękne , nie to co moja odpowiedź ze "Street View" . Porównanie między oboma fotkami to tak jakby ktoś porównywał "rękodzieło", z wytworem "produkcji masowej", albo jeżeli ktoś lubi bardziej swojskie porównania : "konia z koniakiem" lub "rum z rumakiem" .mako wrote:Stachu, a to zdjęcie to odpowiedź obrazkowa do zagadki obrazkowej? .. Moim zdaniem, to zdjęcie przystani na przedłużeniu ul. Parkowej pochodzi z I połowy lat 50-tych.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
Ambrose Bierce
Re: zagadka, chyba nietrudna
Tok myślenia Stacha mi się podoba. Stare zdjęcia mają duszę i my to odczuwamy.Stachu wrote:...... takie stare zdjęcia mają jakiś niepowtarzalny urok , coś co człowieka do nich przyciąga. Zdjęcie przepiękne , nie to co moja odpowiedź ze "Street View" .
Fotka przystani to lata 40-ste. ....A później, urokliwa przystań LPŻ, z pawilonem wejściowym krytym słomą. Wstyd się przyznać, ale tą słomę widziałem "własnymi" oczami
Re: zagadka, chyba nietrudna
Dobre foto, wszystko jeszcze z czasów niemieckich, łącznie z lampkami i tą strzechą, wprost jak z niemieckich zdjęć. Ciekawy jest też element w prawym górnym rogu, widać tam syrenę alarmową z czasów wojennych, identyczna stała na Rynku, która się zachowała na niemieckich zdjęciach z lat 40-tych. Nie widziałem wcześniej zdjęć, które by pokazywały syrenę w tym miejscu.
Re: zagadka, chyba nietrudna
Na zdjęciu jedna z osób to moja mama, zdjęcie powstało na początku lat 50. Osoby na zdjęciu to kelnerki i bufetowa z restauracji Polonia. Miejsce wszystkim znane.
Patrz:
http://szczecinek.org/forum/viewtopic.p ... 110#p34110" onclick="window.open(this.href);return false;
oraz
http://szczecinek.org/forum/download/file.php?id=6818" onclick="window.open(this.href);return false;
Patrz:
http://szczecinek.org/forum/viewtopic.p ... 110#p34110" onclick="window.open(this.href);return false;
oraz
http://szczecinek.org/forum/download/file.php?id=6818" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: zagadka, chyba nietrudna
No proszę odkrywamy historię Szczecinka w wymiarze ludzkim, na pomoście w środku to moja śp. babcia Janina Stępińska, która była bufetową w Polonii, Gryfie i PomorskiejL1953 wrote:Na zdjęciu jedna z osób to moja mama, zdjęcie powstało na początku lat 50. Osoby na zdjęciu to kelnerki i bufetowa z restauracji Polonia. Miejsce wszystkim znane.
Patrz:
http://szczecinek.org/forum/viewtopic.p ... 110#p34110" onclick="window.open(this.href);return false;
oraz
http://szczecinek.org/forum/download/file.php?id=6818" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: zagadka, chyba nietrudna
Obrazki stare z pamięci przywołuję..... dzieckiem będąc, z Ojcem ruszyliśmy kiedyś z Drahimskiej na przystań, i statkiem popłynęliśmy na drugą stronę jeziora (bo tak się to nazywało, a nie na jakąś Mysią Wyspę (która wyspą nie jest). W tym domku krytym trzciną, na zdjęciu po prawej, gdzie okno pięknie widać, był bufet z piwem, a po lewej była kasa (bez kasy fiskalnej). Płynęło się statkiem "Westerplatte", którego urok, wdzięk, jego Dusza są niepowtarzalne. Szkoda, że został zrujnowany.
Re: zagadka, chyba nietrudna
To mój drugi klub żeglarski /pierwszy w Czaplinku na Jez. Drawskim od 1951/ od jesieni 1955 do 1958. W roku 1955 i chyba 56 zwał się Klub Morski. Później przemianowano go na LPŻ /Liga Przyjaciół Żołnierza/ a następnie na LOK /Liga Obrony Kraju/. Trzcinowy dach istniał chyba gdzieś do roku 1962 i uległ pożarowi chyba od instalacji elektrycznej. W rezultacie po pożarze położono na krokwiach deski a je pokryto papą z zachowaniem pierwotnego kształtu.
Kiedy te dwa pomieszczenia ograniczające wejście na pomost a przykryte wspólnym dachem rozebrano a wybudowano hangar na ich miejscu nie pamiętam ale było to na pewno przed 1964 - tym rokiem.
Co dotyczy nazwy "Wyspa Mysia" to tak ją nazywaliśmy bo dawniej była rzeczywiście wyspą, którą przed II Wojną Światową połączono groblą z lądem gdy przeniesiono restaurację z okolicy wypływu do Jez. Trzesieka Wilczkowskiego rowu. Nazwa ostała się siłą tradycji.
Stateczkiem "Westerplatte" w owym okresie dowodził Lutek Gąsiorowski, który był jednocześnie mechanikiem - to tak na marginesie!
Dodaję! W 1955 roku syreny /może "szczekaczki"/ na przystani już nie było. W roku 1957 w listopadzie zdałem egzamin na Jachtowego Sternika /manewrówka na jachcie kabinowym "Wicher" z Przystani Leśników/ a komisja jeśli dobrze odczytuję ze świadectwa to: Bronisław Szmidt - przewodniczący, komisja: Stanisław Szczepaniak, Noniewicz i Antoni Tołoczko. Skan w załączeniu.
Kiedy te dwa pomieszczenia ograniczające wejście na pomost a przykryte wspólnym dachem rozebrano a wybudowano hangar na ich miejscu nie pamiętam ale było to na pewno przed 1964 - tym rokiem.
Co dotyczy nazwy "Wyspa Mysia" to tak ją nazywaliśmy bo dawniej była rzeczywiście wyspą, którą przed II Wojną Światową połączono groblą z lądem gdy przeniesiono restaurację z okolicy wypływu do Jez. Trzesieka Wilczkowskiego rowu. Nazwa ostała się siłą tradycji.
Stateczkiem "Westerplatte" w owym okresie dowodził Lutek Gąsiorowski, który był jednocześnie mechanikiem - to tak na marginesie!
Dodaję! W 1955 roku syreny /może "szczekaczki"/ na przystani już nie było. W roku 1957 w listopadzie zdałem egzamin na Jachtowego Sternika /manewrówka na jachcie kabinowym "Wicher" z Przystani Leśników/ a komisja jeśli dobrze odczytuję ze świadectwa to: Bronisław Szmidt - przewodniczący, komisja: Stanisław Szczepaniak, Noniewicz i Antoni Tołoczko. Skan w załączeniu.
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
Re: zagadka, chyba nietrudna
Jest pocztówka, wypisana wg informacji z korespondencji 21.04.1962 roku (znaczek zerwany niestety brak informacji z datownika), kartka wg informacji na niej zawartych wydana w 1961 roku, a jest na niej zdjęcie z już dachem z papy. Ten pożar jednak musiał być trochę wcześniej niż w 1962. Skan kartki i zbliżenie na domek poniżej.izywec wrote:Trzcinowy dach istniał chyba gdzieś do roku 1962 i uległ pożarowi chyba od instalacji elektrycznej. W rezultacie po pożarze położono na krokwiach deski a je pokryto papą z zachowaniem pierwotnego kształtu.
Re: zagadka, chyba nietrudna
Kwintesencja PRL - stylową strzechę zastąpić papą... Jak spojrzeć na dorobek 25 lat Najjaśniejszej to też specjalnie pochwalić się nie ma czymbronx wrote:Jest pocztówka, wypisana wg informacji z korespondencji 21.04.1962 roku (znaczek zerwany niestety brak informacji z datownika), kartka wg informacji na niej zawartych wydana w 1961 roku, a jest na niej zdjęcie z już dachem z papy. Ten pożar jednak musiał być trochę wcześniej niż w 1962. Skan kartki i zbliżenie na domek poniżej.izywec wrote:Trzcinowy dach istniał chyba gdzieś do roku 1962 i uległ pożarowi chyba od instalacji elektrycznej. W rezultacie po pożarze położono na krokwiach deski a je pokryto papą z zachowaniem pierwotnego kształtu.
Re: zagadka, chyba nietrudna
Czyżby w Najjaśniejszej nic nie przebiło dachu z papą? Chyba coś by się znalazłothe press wrote: Kwintesencja PRL - stylową strzechę zastąpić papą... Jak spojrzeć na dorobek 25 lat Najjaśniejszej to też specjalnie pochwalić się nie ma czym
Re: zagadka, chyba nietrudna
Blachodachówka?
Re: zagadka, chyba nietrudna
W tym czasie o blachodachówce chyba nikt nawet w Stanach nie słyszał! Dokładnie kiedy ten dach trzcinowy spłonął to niestety nie wiem. Jeśli zapamiętali to tylko A. Lasak i Mackiewicz ew. Szokalski mogą cośkolwiek powiedzieć bo dokumentacji zapewne nie ma.bronx wrote:Blachodachówka?
Zdarzenie to było gdy byłem już w Szczecinie na studiach czyli miedzy 1958 - 64. Raczej bliżej początku moich studiów.
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka