Szczecinek sprzed lat - Plac Wolności.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Szczecinek sprzed lat - Plac Wolności.

Post by Szczecinek.org »

Aż trudno uwierzyć, że oba zdjęcia wykonano mniej więcej w tym samym miejscu. Przedstawiają południową pierzeję placu Wolności. Współczesna zabudowa w niczym nie przypomina tej sprzed półwiecza.

Image

Image

Budynki były stare i mocno zaniedbane. Najbardziej znanym obiektem była kamieniczka stojąca przy wylocie ul. Zamkowej (po prawej stronie). Znajdowała się tam niewielka knajpka z wejściem w podcieniu z jednym narożnym słupem. Po wyburzeniu wszystkich kamieniczek zarówno od strony Rynku jak i ul. Zamkowej, przez długie lata mieliśmy z placu widok na zabudowę przemysłową z wysokim fabrycznym kominem. Archiwalne zdjęcie otrzymaliśmy dzięki uprzejmości p. Sebastiana Lewczuka.

(jg) - Dwutygodnik Temat nr 402
18 listopada 2005
www.temat.net

bronx wrote:Zdjęcie wykonano mniej więcej z parceli nieistniejacego już budynku Markt 2 czyli starej apteki przez którą to właśnie rosjanie spalili cały kwartał tych budynków zaraz po zdobyciu miasta. Pierwszy budynek od lewej to jeszcze Richtstraße numer 5, nastepny budynek to Markt 3 w budynku tym mieszkał w latach 1764-1770 Gebhard Leberecht von Blücher który służył w tutajszym garnizonie. Jego nazwiskiem była nazwna dziesiejsza ul. Mickiewicza oraz plaża miejska.

kim był Blücher, definicja wg wikipedii:
Gebhard Leberecht von Blücher (Gebhard Leberecht Fürst Blücher von Wahlstatt) (ur. 16 grudnia 1742 r. w Rostocku, zm. 12 września 1819 r. w Krieblowitz (dziś - Krobielowice) koło Wrocławia – feldmarszałek pruski, dowódca armii pruskiej w bitwie pod Waterloo. Za zwycięstwo nad Napoleonem Bonaparte otrzymał gwiazdę do Krzyża Wielkiego Krzyża Żelaznego, co było najwyższym odznaczeniem wojskowym Prus. Odznaczenie to nazywało się od nazwiska fledmarszałka- Blücherstern.

Nastepny domek to Markt 4 gdzie w latach 20/30tych XX wieku kupiec Walter Mollenhauer miał sklep kolonialny, róznież mozna było tam kupić wyroby alkoholowe.

Szkoda że te budynki nie prztrwały, wyobrażam sobie je dzisiaj eleganco wyremontowane, Rynek miał by pewnie jeszcze lepszy klimat.
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Dla mnie plac Wolności,to za małolata punkt spotkań z kumplami,później z dziewczynami. :wink: Wtedy był jeszcze postój taxi- przy rzece,a w miejscu deptaka była ulica i sławetne rondo. Fajowo wspominam tamte czasy.Łza się w oku kręci gdy się ogląda pocztówki z tamtych lat . :cry: Przy rzece był zakład w którym produkowano krzesła(mój ojciec w nim pracował)obok stał duży żółty komin fabryczny.Ach....... :cry: Pozdro. 8)
User avatar
LUCEK
Posts: 332
Joined: 04 Mar 2005, 13:57
Contact:

Re: Szczecinek sprzed lat - Plac Wolności.

Post by LUCEK »

bronx wrote: Gebhard Leberecht von Blücher (Gebhard Leberecht Fürst Blücher von Wahlstatt) (ur. 16 grudnia 1742 r. w Rostocku, zm. 12 września 1819 r. w Krieblowitz (dziś - Krobielowice) koło Wrocławia
Tak dla przybliżenia dodam, że ponoć jak weszli na te tereny Rosjanie to wyjęli ciało marszałka z sarkofagu a jeden z nich ukradł mu buty (tak ludziska gadają). Nad ciałem zlitował się proboszcz i umieścił je w krypcie kościoła w Sośnicy (dziś nie wiadomo który szkielet to Feldmarszałek)
A tak wygląda to dziś.
http://wroclaw.hydral.com.pl/54460,z,0, ... 47e1c148a8
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

To było często praktykowane,że pijani sowieci wywlekali szczątki byłych właścicieli ziemskich z sarkofagów i rozrzucali po całym terenie.Przykładem mogą być szczątki pierwszej żony Goringa dowódcy Luftwaffe.Rosjanie wywlekli szczątki na zewnątrz mauzoleum i rozrzucili po całym terenie.Czaszką natomiast grali między sobą w piłkę.Dzicz.... :evil: Najgorsi byli ponoć azjaci.Pjani gwałcili dzieci i kobiety,na koniec zabijali.Znane są przykłady przybijania kobiet do wrót stodół,gwałcenia na koniec rozprówania brzuchów. :evil: :evil: I co ty na to?Pozdro. 8)
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Post by izywec »

W uzupełnieniu tych bezeceństw i najbardziej dzikiej swawoli wschodnich zwyciężców dodam, że gdzieś w czasie połowy moich studiów tj. ok. 1962 po przyjeździe do Mamy /mieszkaliśmy w Szczecinku/ na święta przy okazji wznoszenia świątecznego toastu z kuzynem zaczęła z nas żartować, że teraz może nie ale wcześniej to być może wznosiliśmy toasty nalewką z krasnoarmiejca.
Otóż przy okazji wykonywania kapitalnego remontu gorzelni /niestety nie pamiętam gdzie / w naszym powiecie po odpompowaniu zawartości , odplombowaniu i otwarciu włazu do zbiornika spirytusu znaleziono w nim pięknie zakonserwowanego rosyjskiego bojca w pełnym oporządzeniu chyba nawet z pepeszką. Ponad piętnastoletnią mumię zabrali skwapliwie jego rodacy. Mam nadzieję, że go nie wyżymali ani nie odwirowywali! :)

PS. Mama nigdy nie piła alkoholu.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

To gościu zmarł piękną śmiercią bohatera. :lol: :lol: Ciekawe czy nadali mu pośmiertnie jakiś specjalny order?Naprzykład"Zasłużony Dla Nauki i Ojczyzny". :twisted: Pozdro. 8)
Post Reply