Znane nieznane - Trochę o pomnikach. Cz. 3.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Znane nieznane - Trochę o pomnikach. Cz. 3.

Post by Szczecinek.org »

Jednym z największych współczesnych szczecineckich pomników jest monument na cmentarzu wojennym, zaprojektowany przez Melchiora Zapolnika i Ryszarda Grodzkiego. Wzniesiono go w 1967 roku u podnóża Wisielczej Góry. Mimo, że wykonano go z betonu - zdawać by się mogło, materiału niezniszczalnego - pomnik wymaga już remontu. Prawie jednocześnie z jego budową, zakończono ekshumację prochów wszystkich żołnierzy polskich i sowieckich poległych na froncie w 1945 roku. W sumie miejsce wiecznego spoczynku znalazło tutaj 4427. żołnierzy Armii Czerwonej i 39. z I Armii Wojska Polskiego. Poległych zwieziono ze 143 miejscowości z terenu Ziemi Szczecineckiej.

Żelbetowy pomnik swoim kształtem nawiązuje do roztrzaskanej bramy lub rozerwanego pierścienia. Poorane i posiekane ściany symbolizują zacięte i ciężkie walki prowadzone w okolicach Szczecinka. W centralnej części pomnika, artyści umieścili stylizowaną postać żołnierza z długim rosyjskim bagnetem umocowanym na karabinie.

Za to najmłodszy pomnik przy pl. Sowińskiego upamiętniający marszałka Józefa Piłsudskiego, wzbudza mieszane uczucia i to nie ze względu na osobę, której został poświęcony, ale na jego rzeźbiarski "przekaz". Marszałek jest naszym bohaterem narodowym - to przecież ten, któremu zawdzięczamy pokonanie bolszewików i z takim trudem wywalczoną niepodległość. Jednocześnie jest postacią uosabiającą majestat II Rzeczypospolitej. Nawet z tego wzglądu należy Mu się szacunek.

Image

Tymczasem szczecinecki posąg przedstawia jakiegoś jegomościa z nieproporcjonalnie wielką głową (symbol mądrości, czy wodogłowia?), szerokich jak po zażywaniu sterydów barach, które dosłownie rozsadzają zbyt ciasny, żołnierski (?) szynel. Na dodatek pomnikowo - operetkowa postać stojąc w marynarskim rozkroku (pewnie Polską mocno buja, jak okrętem na morzu) ma wypiętą, zupełnie jak u tancerki, tylną część ciała. Spiżowy mocarz wspiera się na piastowskim mieczu - przy okazji pytam się historyków dlaczego nie jagiellońskim? Miecz jest kolejnym teatralnym rekwizytem. Jako żywo Marszałek nigdy w ręku takiego narzędzia nie miał, chyba, że podczas ceremonii otwarcia Muzeum Narodowego, a i w to wątpię.

Twórcą spiżowego marszałka jest Robert Sobociński z Poznania. Figura ma 255 cm wysokości a postument obłożony brązowym granitem ok. 160 cm. Pomnik został uroczyście odsłonięty 15 sierpnia 2002 roku. Rok wcześniej wmurowano akt erekcyjny. Figura przyjechała do Szczecinka już 5 sierpnia, a cała operacja związana z jej montażem przebiegła bez większych trudności. U stóp pomnika wmurowano urny z ziemią z Zułowa - miejsca urodzenia Marszałka, spod Radzymina oraz z Katynia.

Tuż obok głównego wejścia na cmentarz 9 maja 1984 roku, na granitowym głazie została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona pamięci podpułkownika Władysława Cieślaka - żołnierza września i uczestnika szturmu na Berlin. To właśnie on w nocy 28 lutego 1945 roku wraz ze swoimi dwoma kolegami, ustawił słup graniczny na nowych zachodnich rubieżach Polski. Władysław Cieślak został równocześnie patronem ul. Różanej, łączącej ul. Lipową ze Słowiańską.

Image

Pewnie w zamierzeniu pomysłodawców swego rodzaju pomnikami miały być ustawione na niewielkich cokołach czołg T34, dwa działa i nie mniej słynny odrzutowiec mig. Całość tego zbioru zanim trafiła na teren przykościelny przy ul. Myśliwskiej, stała pierwotnie na terenie jednostki wartowniczej przy zbiegu ul. Wyszyńskiego i Klasztornej. Tło tej batalistyczno - garażowej scenografii stanowiła wymalowana na przyległej ścianie mapa ze szlakiem bojowym I i II Armii WP.

Image

Image

Na zakończenie wypada jeszcze wspomnieć o bardzo osobliwym pomniku. Otóż na osi budynku wspomnianej jednostki wartowniczej, na około półtorametrowym cokole, jeszcze kilka lat temu umieszczone było wykute w granicie(?) popiersie patrona jednostki - Konstantego Rokossowskiego. Patron (nie dziwmy się, jakie wojsko, taki patron) był sowieckim marszałkiem oddelegowanym do Polski w latach 1949 - 1956. Wrócił potem do swojej ojczyzny, pełniąc tam rolę m. in. głównego inspektora w sowieckim ministerstwie obrony.

Bez rozgłosu, tuż po "okrągłym stole", "polski" marszałek jak się nagle pojawił, tak w sposób zupełnie nieoczekiwany znikł. Przez kilka ładnych lat straszył po nim opustoszały cokół. Zdjęcia popiersia nie udało mi się zrobić z prozaicznych przyczyn - to był teren wojskowy. Za to nieistniejący już cokół udało mi się uwiecznić w latach dziewięćdziesiątych.

Na zakończenie wypada wspomnieć o jeszcze jednym niewielkim pomniku. Widziało go bardzo mało mieszkańców, ponieważ stoi przy kościele św. Franciszka na peryferyjnie położonym osiedlu.
Trzystukilogramowa, naturalnej wielkości figura, została wykonana z zaprawy mineralnej odpornej na warunki atmosferyczne. Jej twórcą jest Bogusław Migiel ze Sławna. Przedstawia papieża z wyciągniętą do błogosławieństwa ręką. Jego targane przez wiatr szaty nadają dziełu ekspresji. Pomnik raczej trudno zaliczyć do udanych dzieł. Został odsłonięty 16 października 2003 roku.

Osobnego artykułu wymaga Szczecinecka Kalwaria i o niej w jednym z najbliższych numerów.

Jerzy Gasiul
Dwutygodnik Szczecinecki TEMAT
20 maja, 2005
www.temat.net
Post Reply