Page 8 of 10

Posted: 27 Nov 2008, 00:36
by bronx
nocne łobuzy... :)

pupa jest z epoki, tak że ma moje błogosławieństwo :)

Posted: 27 Nov 2008, 09:10
by GIZIO
Dawać ją,ale pewnie to już kości. :lol:

Posted: 08 Dec 2008, 21:12
by ziom
W okresie Republiki Weimarskiej dzialaly w Neustettin nastepujace mlodziezowe organizacje polityczne:

- Bismarck Jugend- monarchistyczna organizacja paramilitarna zblizona do DNVP
- Jugendstahlhelm- paramilitarna mlodziezowka organizacji weteranow Stahlhelm
- Adler und Falken- organizacja majaca na celu odnowienie czlowieka niemieckiego na podlozu niemieckiej kultury
- Luisenbund-monarchistyczna mlodziezowa organizacja kobiet
- Jungsturm
- Evangelische Jünglingverein

Po 1933 organizacje te przejal Hitler Jugend.

Posted: 08 Dec 2008, 22:21
by Stach
Lista chyba niepełna. Coś musiała mieć "na odcinku młodzieżowym" lewica, a zwłaszcza socjaldemokraci.

Posted: 08 Dec 2008, 23:08
by ziom
Tez mi brakuje, musze jeszcze poszukac

Posted: 08 Dec 2008, 23:08
by bronx
Stachu to jest porządne forum....


:D

Posted: 12 Dec 2008, 22:37
by ziom
Pastor Johannes Strecker..... zostaje zatrzymany w areszcie sledczym.
Powod: wedlug wynikow policyjnego dochodzenia zostalo udowodnione, ze przez swoje zachowanie stwarzal on zagrozenie dla bezpieczenstwa Narodu i Kraju, w ten sposob, ze odprawiajac msze w swojej parafii dopuscil do udzialu w niej polskich jencow wojennych czym w sposob powazny obrazil zdrowe odczucia Narodu i swoim zachowaniem wprowadzil niepokoj wsrod ludnosci okolicznych miejscowosci.

Pastor Strecker cudem uniknal obozu koncentracyjnego i po blisko miesiacu spedzonym w szczecineckim sledczaku zostal zwolniony.

Posted: 15 Dec 2008, 20:01
by ziom
Pojawilo sie nowe zrodelko, to popatrzmy o czym pisal Neustettiner Kreisblatt 24.12.1869 roku:

"Rozporzadzenie urzedowe

W celu zapobiegania wypadkom i znecaniu sie nad zwierzetami (…) na terenie podleglego nam powiatu zarzadzamy uzytkownikom psich zaprzegow co nastepuje:

1.Prowadzacy psi zaprzeg nie moze siedziec na nim w czasie jazdy jak rowniez wiezc nim inne osoby
2.Powadzacy zaprzegiem jest zobowiazany do przebywania w czasie jazdy przed lub obok zaprzegu oraz trzymania dyszla i lejcow
3.Jazda psim zaprzegiem po drogach wylacznie dla pieszych jak rowniez
4. Zbyt szybka jazda psim zaprzegiem w miastach i wiejskich terenach zabudowanych jest zabroniona
5.W czasie postojow, gdy kierujacy psim zaprzegiem zalatwia interesy, jest on zobowiazany do zalozenia psom kagancow, i przywiazania psiego zaprzegu w ten sposob by nie przeszkadzal on w ruchu innym

Nie przestrzeganie rozporzadzenia (…) bedzie karane mandatem w wysokosci 10 talarow lub proporcjonalnej kary aresztu."

PS. Ktos, gdzies podpisuje sie , ze jest z przystanku Alaska, moze i tak ;)

Posted: 15 Dec 2008, 20:20
by człowiek widmo
Jestem zdumiony, że było to tak popularne, że trzeba było regulować rozporządzeniem! :shock:

Nie ma to tamto- przystanek Alaska. :D

Posted: 15 Dec 2008, 22:46
by bronx
Ziom juz kiedys ten temat n forum poruszał. Był w Neustettin jeden rzeźnik wspominany przez pana Güntera Damaske , który właśnie do transportu swoich wyrobów po mieście wykorzystywał zaprzęg prowadzony przez psa. Myśle że było to dość popularne z dwóch powodów, w mieście wiadomo, łatwiej takim mniejszym zaprzęgiem się poruszać no i o wiele tańsze niż posiadanie konia.

Rzeźnik ten nazywał się Friedrich Angermann i swój zakład miał na Schloßstrasse 15 prawdopodobnie dzięki temu został uwieczniony na fotografi ze swoim psim zaprzegiem aż dwa razy.

Image

i tutaj lepiej widoczny

Image

Prosze zwrócić uwagę, na to że zdjęcia pochodzą z lat 30/40tych to człowiek prowadzący zaprzęg zachowuje się dokładnie jak w rozporzadzeniu z połowy XIX wieku. Nie siedzi na zaprzęgu, idzie przed zaprzegiem trzymając lejce, prowadzi go raczej po chodniku.

Posted: 15 Dec 2008, 23:30
by ziom
Mozna jeszcze dodac, ze pkt.5 jasno definiowal psa jako zwierze robocze, wykorzastywane do prowadzenia interesow ;)

Posted: 08 Jan 2009, 23:36
by ziom
Zainspirowany zimową aurą za oknem postanowilem sprawdzic jak to z tym lodem na jeziorze przed wojna bywalo ;)

Okazuje sie, ze dzialo sie wtedy sporo, Neustettin byl od 1936 roku powaznym, stawianym na drugim miejscu w kraju osrodkiem bojerowym. Flota bojerow nalezala do najnowoczesniejszych i najliczniejszych w Niemczech. Duzy w tym udzial miala polityka Ratusza, ktory wszystkim, ktorzy zbudowali, lub zlecili zbudowanie, nowoczesnych konstrukcyjnie bojerow, fundowal zagle wraz z osprzetem. Owocowalo to prestizowymi regatami na zamarznietym Streitzigsee, ale rowniez rywalizacja w czasie treningow miedzy miejscowymi. Na dowod wrzucam zdjecie:

Image

A poniewaz nie samymi bojerami zima stoi, nie brakowalo na tafli zamarznietego jeziora malych i duzych lyzwiarzy. Start do sezonu oznajmial czerwony balon zawieszony nad wyspa Jadwigi (Hedwiginsel). Nie byl to sygnal specjalnie przestrzegany, bo jezdzono zwykle juz wczesniej, mimo to, nie notowano wypadkow utoniec.
Do dypozycji lyzwiarzy bylo lodowisko przy Hauptanlegestelle oraz tor dookola Duzej Wyspy, na ktorym rozgrywano oficjalne zawody. Oba te "obiekty" byly pod opieka sluzb miejskich i snieg tam nie zalegal.
W niedzielne poranki mozna bylo potanczyc do rytmu muzyki granej przez szczecineckie orkiestry w cyklicznych koncertach lodowych.
Drogi w parku, na calej dlugosci promenady, byly regularnie odsniezane, odsniezana byla rowniez sciezka prowadzaca z parku na drugi brzeg jeziora, do Mysiej Wyspy. Dbano o to, aby chcacy sie napic kawy ;) mogli przejsc przez jezioro "o suchych butach". Powracano z Mauseinsel najczesciej saniami okolicznych chlopow, bardzo czesto po tafli zamarznietego jeziora. Wrzuce jedyne moje zdjecie "lodowe":

Image

Piszac o zimowych okolicznosciach przyrody nie mozna zapomniec o wedkarzach lodowych, ktorych nie brakowalo rowniez w Neustettin.
Najlepsze polowy notowano na Hechtbergu i Fischerinsel. Wyglad lekko odmrozonych, kolorowych, nosow wedkarzy rowniez przetrwal do dzisiaj, chociaz Niemcy, troche wstydliwie, wspominaja, ze kolor nosa bardziej zawdzieczali zytniemu sznapsowi, ktorego flaszeczke mieli zawsze przy sobie milosnicy moczenia kija w przerebli, niz mroznym temperatura ;)

Pzdr

Nie tylko przed wojną

Posted: 09 Jan 2009, 10:28
by Wiecheć
Jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku Szczecinek był liczącym się w Polsce ośrodkiem produkcji bojerów i żaglówek. Jasiu "Dżon" Rysiński robił bojery dla mistrzów świata.. Czasem próbował jazdy na nich na jeziorze Trzesiecko. Dzisiaj pozostało tylko wspomnienie. nie ma już w Szczecinku szkutników. Ostatni Jan "Homes" Chomicz żaglomistrz i producent Omeg umarł bodaj w zeszłym roku.Po firmie pp.Czajkowskich - tylko wspomnienie. Producent Cadetów p. Bartczak - to już mocno leciwy człek, a na miejscu jego zakładu jest pralnia chemiczna.
A bojery - może kiedyś wrócą do Szczecinka - pewnikiem gdy w Szlotach czy innych Szrotach pasjonaci wodniactwa z prawdziwego zdarzenia się pojawią

Posted: 01 Feb 2009, 01:01
by ziom
Dlugosc rzeczki Niezdobna w XIV wieku wynosila, w zaleznosci od pory roku, od 450 do 600 metrow.

Posted: 01 Feb 2009, 10:52
by Mario
to znaczy, że od Trzesiecka do Wielimia? ładne bagna musiały być w koło:)