Witam serdecznie,
proszę o pomoc przy rozszyfrowaniu historii wojennej mojego Dziadka, w czasie II wojny światowej, w roku 1942 był w Szczecinku, a jego pracodawcą był "Wilh. Brendes, Gliesmar. 3.", mieszkał na Berliner Strasse 2. A wszystko to wiem z jego kart ubezpieczeniowej, kopię której otrzymałam z archiwum. Późniejsze lata pracy w stoczni szczecińskiej mam udokumentowane, był robotnikiem przymusowym i jeńcem stalagu.
Adres znalazłam na mapie, zamieszczonej na portalu, ale co mógł robić w Neustettin, kim był pracodawca?
z góry dziękuję za wszelką pomoc
Magda
historia wojenna mojego Dziadka
A dlaczego nie? Przecież takiego robotnika z Polski mógł mieć np. właściciel piekarni czy warsztatu samochodowego, położonych niedaleko śródmieścia. Szczecinek zresztą miał (i ma nadal) dość specyficzną topografię ze względu na to, że układ urbanistyczny jest "wyciągnięty" - długi i stosunkowo wąski. Skutkiem tego ulice przypominające bardziej wieś znajdowały się o kilka minut spacerkiem od ścisłego centrum.Magda_KB wrote:Witaj,
to przecież prawie centrum miasta, czy mogli tam mieszkać robotnicy przymusowi?
Na dodatek nie wszyscy przedstawiciele tego Narodu byli polakożercami. Zdarzali się całkiem porządni niemcy u których jadało się z całą ich rodziną mimo, że było się w sensie prawnym niewolnikiem. Nie było to częste ale się zdarzało. To samo z mieszkaniem.
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka